poniedziałek, 18 listopada 2013

Opowiadanie I, część 1

  Jeden z zwykłych dni, wracasz ze szkoły rzucasz plecak na schody i kładziesz się na kanapie aby trochę odpoczać. Cały dzień kartkówek, wypracowań i innych badziew na które nie masz kompletnie głowy. Do domu schodzi się rodzina, wraca tata, mama i rodzeństwo. Wspólnie zasiadacie do stołu aby zjeść obiad. Kiedy kończysz z dziękujesz za pozywienie i idziesz do swojego pokoju. Wypakowywujesz swoje książki z plecaka i rzucasz na biurko. Włączasz komputer wchodzisz w wiadomości patrzysz co dzieje się na świecie, a za chwilę włączasz swojego facebook'a patrzysz co nowego dzieje się u znajomych. Patrzysz w powiadomienia ale nic nie ma, jesteś zdziwiony bo byłeś przekonany że ktoś na pewno do Ciebie napisał, ale jednak jak się okazuje nie. Patrzysz na dostepność znajomych, bardziej inetresują Cię osoby z którymi utrzymujesz kontakt. Niestety nikogo nie ma. Z dołu słyszysz kłótnie rodziców którzy co chwilę krzyczą na siebie wyzwiskami. Chcesz się komuś pożalić, wygadać. Dzwonisz do najbliższej Ci osoby - przyjaciela, po chwili odbiera i mówi ze za chwilę możecie się spotkać więc Ty szykujesz się do wyjścia, otwierasz drzwi a tutaj bardzo miła niespodzianka, pod domem stoją najbliźsi Ci ludzie i zaczynają śpiewać Ci ,,STO LAT'' jesteś bardzo szczęśliwy. Jesteś im za to bardzo wdzięczny i zapraszasz ich do środka na skromny poczęstunek, spędzacie wspólnie troche czasu. Gdy przychodzi czas że muszą się zbierać bez entuzjazmu odprowadzasz ich do drzwi, wszyscy wyszli.
Pamiętali przyjaciele a rodzice nie?-zastanawiasz się. jest Ci przykro z tego powodu. Idziesz się wykąpać i kładziesz się spać. W nocy budzi Cię telefon, opisuja rysopis pewnej kobiety i pytają czy ją znasz, bez zastanowienia odpowiadasz tak, bo nie był to kto inny jak Twoja mama, ale zastanawiasz się dlaczego zadzowonili akurat do Ciebie. Szybko się ubierasz nie budzisz nawet taty i biegniesz na wyznaczony adres, widzisz mamę, leży poobijana z każdej strony i na wierzchu kartka. Pytasz się Pana który stoi nad Nią
-co się stało? starzec odpowiada że widział tylko jak dwoje ludzi uciekało a Ona ich goniła, po chwili wywróciła się i zatrzymał się przy Niej mężczyzna który brutalnie zaczął ja bić, ale gdy zaczął do Niej biec, mężczyzna uciekł. -zadzowniłem na pogotowie a nastepnie szukałem jakiś dokumentów aby poinformowac najbliższa rodzinę, kogokolwiek, ale niestety nie udało mi się, znalazłem tylko to. Pokazuje mi kartkę z moim imieniem i numerem telefonu, nie mam pojęcia o co chodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz